Cicha depresja: subtelne objawy, które warto rozpoznać w sobie i bliskich

Strona główna » Blog » Cicha depresja: subtelne objawy, które warto rozpoznać w sobie i bliskich
Szukaj

Cicha depresja nie woła o pomoc głośno. Często nosi uśmiech, produktywność, uprzejmość. Może siedzieć przy biurku, robić zakupy, odbierać dzieci z przedszkola, a w środku przeżywać niemal całkowitą pustkę. To stan, w którym człowiek funkcjonuje – ale żyje w oddaleniu od siebie. I choć na zewnątrz „jest okej”, wewnętrznie coś z niego znika.

W psychoterapii często spotykamy osoby, które mówią: „Wiem, że nie powinienem się tak czuć. Mam wszystko.” Albo: „To nie depresja, po prostu mi się nie chce, wszystko mnie męczy.” To właśnie język cichej depresji. Niewyrażonego smutku. Zrezygnowania przemieszanego z winą. Braku kontaktu z własnymi potrzebami, emocjami i ciałem.

Depresja to nie jeden stan, ale spektrum – od łagodnych objawów po głębokie zaburzenie

W psychologii i psychiatrii mówimy o depresji nie jako o jednym, konkretnym zaburzeniu, ale jako o zespole objawów, które mogą mieć różne natężenie, formy i przyczyny. Czasem przyjmuje postać dużej depresji klinicznej, z wyraźnym spadkiem nastroju, anhedonią, brakiem energii i myślami rezygnacyjnymi. Ale równie często jest to dystymia – przewlekły, tłumiony stan obniżonego nastroju, który trwa miesiącami lub latami.

Istnieje też tzw. depresja maskowana, w której objawy somatyczne (np. bezsenność, ból głowy, chroniczne napięcie) przykrywają emocjonalny ból. Właśnie do tej kategorii często należy cicha depresja – pozornie łagodna, ale trwale wyniszczająca wewnętrznie. Zbyt „niewyraźna”, by uznać ją za powód do pomocy – a jednak głęboko obecna.

Cicha depresja – jak ją rozpoznać, gdy nie ma łez?

  • Chroniczne zmęczenie mimo snu i odpoczynku
  • Trudność w czerpaniu radości – nawet z rzeczy, które kiedyś były przyjemne
  • Drażliwość, napięcie, wewnętrzny krytyk
  • Poczucie „braku sensu” lub „wewnętrznego znikania”
  • Perfekcjonizm, pracoholizm lub nieustanne zajmowanie się innymi
  • Brak kontaktu z emocjami – uczucie emocjonalnego odrętwienia
  • Wewnętrzne przekonanie, że „coś jest ze mną nie tak”, ale bez jasnej przyczyny

Przykład z gabinetu: kiedy „nie jest aż tak źle”, ale nie jest też dobrze

Anna (imię zmienione) przyszła na konsultację, bo czuła się zmęczona „bez powodu”. „Nie mam siły, ale nie wiem dlaczego. Po prostu nie chce mi się żyć moim życiem” – powiedziała. W procesie psychoterapii okazało się, że przez lata unikała smutku, bo w domu „nie było miejsca na słabość”. Emocje trzeba było tłumić, by przetrwać. Smutek wycofał się razem z radością – i to, co zostało, to napięcie, obowiązek i ciągła rola „tej, która daje radę”.

Psychoterapia: bezpieczna przestrzeń, w której nie trzeba już „udawać, że jest okej”

W nurcie psychodynamicznym i opartym na teorii przywiązania nie szukamy szybkich rozwiązań ani prostych etykiet. Zamiast tego zadajemy pytania: Dlaczego smutek musiał się schować? Z kim nie można było się nim podzielić? Co się dzieje, kiedy próbujesz poczuć? Depresja nie jest „przeszkodą do usunięcia”, lecz sygnałem, który mówi o potrzebie odzyskania kontaktu ze sobą.

Psychoterapia to nie tylko pomoc w redukcji objawów. To proces odnajdywania języka dla emocji, które do tej pory były niewyrażalne. To miejsce, w którym można doświadczyć bycia zauważonym, usłyszanym, potraktowanym z delikatnością – nawet wtedy, gdy sam wobec siebie jesteś surowy i niecierpliwy.

Jeśli czujesz, że coś w Tobie zgasło – to wystarczający powód, by się zatrzymać

Nie musisz czekać, aż będzie „naprawdę źle”. Depresja to nie fanaberia – to prawdziwe doświadczenie wewnętrznej utraty. Jeśli czujesz się wypalona, nieobecna, emocjonalnie odłączona – zapraszamy do kontaktu. W Centrum Psychoterapii Czas Dla Nas w Warszawie pomagamy odzyskiwać siebie – z delikatnością, uważnością i bez pośpiechu.

Podobne artykuły
Scroll to Top